„Po południu do Dziekanowa przybył duży, kilkusetosobowy oddział żołnierzy polskich, umundurowanych w przedwojenne polskie mundury i czapki z orzełkami. Oddział ten składa się z piechoty i kawalerii, są dobrze uzbrojeni. Mówią po kresowemu. Po przybyciu rozstawili na wszystkie strony placówki z bronią maszynową. W rozmowach z ludnością powiadają, że są z Puszczy Nalibockiej, przemknęli się między cofającymi się wojskami niemieckimi i doszli do okolic Warszawy. Na moście na Wiśle koło Modlina, omal nie doszło do walki między nimi a Niemcami, którzy wzbraniali im przejścia.” Raport o takiej treści od gońca z Dziekanowa chorążego „Rybitwy” otrzymał wieczorem 25 lipca 1944 r. kpt. Józef Krzyczkowski „Szymon” – dowodzący VIII Rejonem VII Obwodu AK Okręgu Warszawskiego kryptonim „Obroża”. Kapitan „Szymon” w pierwszym momencie podejrzewał kolejny podstęp Niemców, lecz po wnikliwej analizie i rozmowach z dowództwem Zgrupowania okazało się, że faktycznie ów oddział przybył z oddalonej o ponad 700 kilometrów Puszczy Nalibockiej.
Szlak bojowy zgrupowania w Kampinosie rozpoczął się już 30 VII 1944 r. wracające wozy z sianem do Wierszy natknęły się na Niemców we wsi Aleksandrów. Por. „Góra” wysłał nocą do tej wsi dwa szwadrony, które miały ude¬rzyć na Niemców od północy i wschodu, a od południa kompania piechoty por. Helskiego. Zaskoczeni Niemcy zostali rozbici i wycofali się. Zabito 38 Niemców, zdobyto 1 rkm, 1 pm, 34 kb i 5000 sztuk amunicji. W walce zginął ułan Kazimierz Miron, a 2 zostało rannych. Akcja ta za¬początkowała powstanie w Kampinosie.
Zadaniem powstańczym VIII Rejonu „Łęgów” VII Obwodu „Obroża” (powiat warszawski) Okręgu Warszawskiego AK było uderzenie na lotnisko bielańskie oraz zamknięcie szosy Warszawa – Modlin, dla ochrony Warszawy od strony Modlina.
Rozkaz nakazujący godzinę „W”, dowódca VIII Rejonu kpt. „Szymon” (Józef Krzyczkowski) otrzymał 1.VIII.1944 ok. godz. 15:00. Do rozpoczęcia działań pozostały więc zaledwie 2 godziny…
Kpt. „Szymon” pamiętał jednak, że, jak uczono w konspiracji, podstawowym warunkiem powodzenia Powstania miało być jednoczesne uderzenie. Podjął więc decyzję uderzenia o wyznaczonej godzinie zmobilizowanymi już wcześniej oddziałami VIII Rejonu, które stacjonowały w lasach opaleńskich. Do por. „Góry” – dowódcy oddziałów nalibockich stacjonujących w głębi Puszczy Kampinoskiej, wysłał rozkaz nakazujący bezzwłoczny marsz w rejon wzgórza 103 na Łużach. Jednocześnie rozkazał, aby szwadron kawalerii zamknął szosę Warszawa – Modlin na wysokości Pieńkowa.
Dokładnie o godz. 17:00 na lotnisko bielańskie uderzył I batalion por. „Janusza”, składający się z trzech niepełnych kompanii: por. „Zetesa”, por. „Olszy” i por. „Czarnego”. Łącznie 190 żołnierzy.
Nie były to siły wystarczające do zdobycia silnie umocnionego obiektu. Por. „Janusz” otrzymał więc rozkaz wiązania nieprzyjaciela ogniem, dla odciążenia wykonujących swoje zadania oddziałów Żoliborza i Bielan. Początkowo zaskoczeni Niemcy cofali się przed nacierającymi, ponosząc straty. Wkrótce jednak dała się odczuć ich przewaga ogniowa. Naszym oddziałom wyczerpywały się skąpe zapasy amunicji. Po dwóch godzinach walki, por. „Janusz” uznając, że wyznaczone mu zadanie wykonał, wycofał oddziały w rejon wzgórza 103.
W tej walce poległo 5 naszych żołnierzy i 12 zostało rannych. Straty Niemców szacowano na 6 zabitych i 10 rannych.
W nocy 1/2.VIII.1944 do miejsca koncentracji dotarły oddziały stołpecko – nalibockie: dwa bataliony piechoty, dywizjon kawalerii oraz szwadron ckm, łącznie 984 żołnierzy. Wczesnym rankiem, połączone siły VIII Rejonu i oddziałów nalibockich, w składzie: batalion por. „Janusza”, batalion por. „Dźwiga” i szwadron ckm por. „Jara”, ruszyły do natarcia, z zadaniem zdobycia lotniska. Natarcie prowadził dowódca VIII Rejonu kpt. „Szymon”.
Poprzednia walka wykluczyła niestety możliwość zaskoczenia. Tym razem Niemcy byli dobrze przygotowani do obrony. Pomimo brawurowego natarcia polskich oddziałów, siła ognia nieprzyjaciela przytłoczyła atakujących; padli zabici i ranni. Zginął dowódca I batalionu por. „Janusz” oraz dowódcy kompanii: kpt. „Karaś” i por. „Helski”. Ranny został kpt. „Szymon”, który dalsze dowodzenie przekazał por. „Górze”. Walka trwała, ale nasze oddziały natrafiały na coraz silniejszy opór, a ponadto Niemcy wprowadzili do akcji broń pancerną i samoloty. Siła ognia nieprzyjaciela wzrastała, a naszym oddziałom wyczerpywała się amunicja. Nie widząc możliwości przełamania obrony, por. „Góra” wycofał oddziały w rejon Łuży. Straty nasze były znaczne: poległo 31 żołnierzy, w tym wielu z kadry dowódczej, wśród 45 rannych był dowódca VIII Rejonu kpt. „Szymon”. Straty Niemców oszacowano na 20 zabitych i 30 rannych.
W tym czasie kiedy walczono o lotnisko, III szwadron kawalerii pod dowództwem wachm. pchor. „Narcyza” zamykający szosę od strony Modlina, zatrzymał kolumnę Niemców pod Pieńkowem, niszcząc w walce kilkanaście samochodów ciężarowych i zabijając 26 nieprzyjaciół. Straty własne: 1 zabity i 2 rannych. Zdobyto: 16 karabinów, 3 pistolety i sporo amunicji. Bielańskiego lotniska wprawdzie nie zdobyto, ale straty zadane Niemcom, spowodowały, że praktycznie lotnisko to nie mogło być już przez Niemców wykorzystywane.
Po walkach o Bielany oddziały VIII Rejonu wycofały się w głąb Puszczy Kampinoskiej. Już 3.VIII.1944 stoczono zwycięską bitwę pod Truskawką, rozgramiając kompanię Wehrmachtu maszerującą z Leszna do Modlina. Zabito 70 Niemców, 19 raniono i 15 wzięto do niewoli. Zwycięstwo to podniosło na duchu żołnierzy. Duża ilość niemieckich trupów zalegających pole bitwy, przywołała wspomnienia historii i teren tej potyczki zaczęto nazywać „Psim Polem”.
Po przybyciu oddziałów w głąb puszczy nastąpiła reorganizacja, powstał zalążek przyszłego pułku „Palmiry-Młociny” (nazwa pojawiła się dopiero we wrześniu). Dowódca pułku, kpt. „Szymon”, ranny w czasie walki o lotnisko, w rozkazie z dnia 3.08.1944 r. bezpośrednie dowodzenie w czasie akcji bojowych przekazał por. „Górze”, który przyjął teraz pseudonim „Dolina”.
Niezależnie od przeprowadzanych reorganizacji, oddziały Grupy „Kampinos” cały czas prowadziły działania bojowe. Stałe wypady na stacjonujące w okolicy oddziały nieprzyjaciela oraz bitwy i potyczki toczone z oddziałami wroga, które próbowały wkroczyć na teren zgrupowania, wiązały znaczne siły nieprzyjaciela, dzięki czemu nie mogły one być użyte przeciwko walczącej Warszawie.
Wyniki działań pułku „Palmiry-Młociny” i Grupy „Kampinos”, to około 50 stoczonych bitew i potyczek. Wiele z nich było zwycięskich, w których nieprzyjaciel poniósł ciężkie straty. Do bardziej znaczących należy zaliczyć:
- Bitwę pod Pieńkowem, gdzie 2 sierpnia padło 26 nieprzyjaciół, przy stratach własnych 1 zabity i 2 rannych.
- Bitwę pod Lipkowem stoczoną 4 sierpnia, w której pluton kawalerii dowodzony przez wachm. Józefa Niedźwieckiego „Lawiny” oraz kompania piechoty, zlikwidowały zmotoryzowany oddział niemiecki. Zginęło 10 Niemców, 5 zostało rannych. Strat własnych nie było. Zdobyto ciężarówkę, 10 karabinów, 2 pistolety maszynowe oraz amunicję.
- W dniach 10 i 22 sierpnia oddziały kawalerii i piechoty, w bitwach pod Brzozówką, rozgromiły oddziały „RONA”, które próbowały wtargnąć na teren kontrolowany przez „Grupę Kampinos”. W tych dwóch starciach padło 28 żołnierzy nieprzyjaciela, a 30 raniono. Straty własne wyniosły 5 zabitych i 4 rannych.
- W starciu pod Krogulcem w dniu 13 sierpnia II szwadron zdobył samochód ciężarowy na gąsienicach, ze sprzętem telefonicznym, jeden pistolet maszynowy i jeden karabin oraz amunicję. Zabito 4 nieprzyjaciół i 1 raniono. Straty własne to 1 zabity i 1 ranny.
- 29 sierpnia, pod Kiściennym, gdzie nieprzyjaciel zaatakował nasze placówki celem otwarcia sobie drogi do Kazunia, III szwadron kawalerii wachm. pchor. „Narcyza”, okrążył i zlikwidował oddział wroga, zabijając 140 nieprzyjaciół. Straty własne to 1 zabity i 1 ranny. Zdobyto 4 rkm, 20 pistoletów maszynowych, kilkadziesiąt karabinów oraz amunicję i granaty.
- 31 sierpnia, nieprzyjaciel kilkakrotnie atakował południowy skraj puszczy, w kierunku Pociechy. Ataki odparto zabijając 31 Niemców, przy stratach własnych 3 poległych i 17 rannych. Zdobyto 5 koni, 1 rkm, 5 karabinów oraz granaty.
- 1 września, 90 osobowy oddział Niemców natarł na nasze zachodnie placówki zajmując Roztokę. W brawurowym przeciwnatarciu nasze oddziały wyrzuciły nieprzyjaciela z Roztoki zabijając 23 Niemców, w tym 2 oficerów i 3 rannych wzięto do niewoli. Straty własne wyniosły 2 rannych. Zdobyto 2 rkm, 3 pistolety maszynowe, 11 karabinów i ponad 2 tys. sztuk amunicji.
- W nocy z 2 na 3 września dokonano uderzenia na wieś Truskaw. Stacjonował tam przysłany z warszawskiej Ochoty pułk RONA, znany z mordów, grabieży i gwałtów dokonywanych na ludności cywilnej, który od pewnego czasu prowadził ostrzał artyleryjski i atakował nasze placówki. Postanowiono więc temu zapobiec. Osiemdziesięcioosobowy oddział szturmowy, uzbrojony wyłącznie w broń maszynową, pod dowództwem por. „Doliny”, obszedł Truskaw od zachodu i uderzył na tyły wroga. Liczące ponad 500 żołnierzy oddziały wroga, zaskoczone brawurowym uderzeniem, zostały całkowicie rozbite. Padło 250 nieprzyjacielskich żołnierzy, a ok. 100 zostało rannych. Straty własne to 10 poległych i 10 rannych. Zdobyto działo artyleryjskie, 1 ckm, 13 rkm-ów, 2 ciężkie moździerze, kilkanaście pistoletów maszynowych, amunicję, granaty oraz radiostację.
- W nocy z 3 na 4 września podobną akcję przeprowadzono na stacjonujące w Marianowie oddziały RONA. Po rozpoznaniu przeprowadzonym przez ppor. Zygmunta Koca „Dąbrowę”, oddział kawalerii liczący 80 ułanów, pochodzących w większości z II szwadronu wachm. Józefa Niedźwieckiego „Lawiny”, oraz pluton szwadronu CKM por. Tomasza Lisowskiego „Toma” po spieszeniu w Grabinie, uderzył na tyły nieprzyjaciela. Zaskoczenie było całkowite – w krótkiej walce nieprzyjaciel traci 100 zabitych i 20 rannych. Straty własne to 1 zabity i 5 rannych. Zdobyto 2 rkm, 7 pistoletów maszynowych, kilkadziesiąt karabinów i kilka koni z siodłami.
- 6 września w nocy, przeprowadzono akcję mającą na celu zniszczenie tartaku w Piaskach Królewskich, gdzie Niemcy przygotowywali materiał na budowę mostu przez Wisłę w okolicy Wyszogrodu. Uderzenie przeprowadziła kompania por. „Lawy”, I i II szwadron kawalerii dowodzony przez st. wachm. „Wołodyjowskiego” i ppor. „Jawora”, szwadron CKM pod d-twem por. „Toma” oraz poczet por. „Doliny”. Oddziały niepostrzeżenie otoczyły wroga. Walka trwała krótko. Padło 33 esesmanów, najemnicy „Todta” poddają się bez walki. Po naszej stronie nie było zabitych, jedenastu zostało rannych. Zdobyto 3 ckm, kilka rkm, kilkadziesiąt karabinów, 5 pistoletów maszynowych, amunicję, mundury i kilka wozów żywności. Tartak został kompletnie zniszczony, co dla Niemców było ogromną stratą, gdyż pozbawiło ich możliwości szybkiego wybudowania mostu.
- 16 września, natarcie nieprzyjaciela na Pociechę wsparte bronią pancerną, zostaje rozbite na polach minowych. Zniszczono 1 samochód pancerny. Zabito 2 wrogów. Straty własne 1 zabity i 1 ranny. Zdobyto 3 samochody, 1 motocykl, 1 działko szybkostrzelne i 1 rkm.
- 17 września nieprzyjaciel atakuje placówki pod Pociechą. Atak odparto bez strat własnych, zabijając 15 żołnierzy wroga i 18 raniąc.
- Dworzec Gdański. W dniu 20 sierpnia znalazły się na Żoliborzu siły „Grupy Kampinos” w składzie batalionu piechoty i kompanii karabinów maszynowych liczące łącznie 1150 żołnierzy. Tego samego dnia zostały użyte do natarcia na Dworzec Gdański, celem połączenia się ze Starym Miastem. Mimo morderczego ognia z niemieckich bunkrów i umocnień, oddziały parły naprzód. Przybywało jednak zabitych i rannych. Nawała ognia, jaka spadła na nacierających z pancernego pociągu, przesądziła o załamaniu się natarcia. Resztki oddziałów wycofały się na pozycje wyjściowe. Już następnego dnia w nocy ruszyło drugie natarcie. Niestety i to uderzenie utknęło w nawale ognia jeszcze lepiej przygotowanych stanowisk obronnych Niemców. Wycofujące się oddziały były dziesiątkowane huraganowym ogniem artylerii i pociągu pancernego. W tych bitwach „Grupa Kampinos” poniosła największe straty. Zginęło około 450 żołnierzy, a 100 zostało rannych.
- 24 września, w potyczce pod Rybitwą, bez strat własnych zabito 12 Niemców.
- 27 września, po zbombardowaniu przez lotnictwo niemieckie Wierszy, Brzozówki i Truskawki oraz zaatakowaniu przez broń pancerną wysuniętych placówek zgrupowania, mjr. „Okoń” zarządził wymarsz oddziałów w lasy świętokrzyskie.
- Jaktorów. 29 września „Grupa Kampinos” osiągnęła linię kolejową Warszawa – Żyrardów, w pobliżu Jaktorowa. Tutaj mjr. „Okoń” zarządził postój, co w konsekwencji, okazało się tragiczne. Rozpoczęte po kilku godzinach natarcie w celu sforsowania torów kolejowych, które początkowo przebiegało pomyślnie, gwałtownie się załamało, kiedy na tory wjechał pociąg pancerny i ogniem dział szybkostrzelnych i karabinów maszynowych rozgromił nacierające oddziały. Los oddziałów „Grupy Kampinos” został przesądzony. Była to ostatnia bitwa „Grupy Kampinos” jako zwartej jednostki i największa bitwa partyzancka w II Wojnie Światowej po tej stronie Wisły. Poległo ok. 170 naszych żołnierzy, w tym dowódca zgrupowania mjr. „Okoń”, rannych zostało ok. 200 i ok. 200 dostało się do niewoli. Stracono prawie wszystkie konie, tabory, broń i amunicję.
Zwycięskie bitwy powstańców i możliwość szybkiego przemieszczania się w terenie „Grupy Kampinos” sprawiły, że Niemcy szacowali siły zgrupowania na ponad 20.000 żołnierzy, czyli dziesięciokrotnie więcej niż faktycznie liczyły.
Niemcy dotkliwie odczuli działania „Grupy Kampinos”. Zabito łącznie ponad 1000 wrogów i ok. 460 raniono.
Bolesne były straty własne. Poległo około 900 naszych żołnierzy, a rannych zostało około 500. Należy jeszcze wspomnieć o dziesiątkach pomordowanych mieszkańców puszczańskich wiosek. Oni również są bohaterami „Grupy Kampinos”, bowiem dzięki ich pomocy i przychylności zgrupowanie mogło żyć i walczyć.
Na podstawie:
Jerzy Koszada „Harcerz”, – Grupa Kampinos. Partyzanckie zgrupowanie Armii Krajowej walczące w Powstaniu Warszawskim
Jerzy Krzyczkowski „Szymon”, – Konspiracja i powstanie w Kampinosie
Adolf Pilch „Góra” – „Dolina”, – Partyzanci trzech puszcz
Marian Podgóreczny „Żbik”, – Doliniacy
Marian Podgóreczny „Żbik” – Na koniu i pod koniem
Witold Lenczewski „Strzała” – Pięć lat na wojennej ścieżce
Tomasz Łukaszewicz – Opowieść kampinoska 1944
Edward Bornarowski – Burza nad Dworcem Gdańskim
Józef J. Kuźmiński „Tank” – Z Iwieńca i Stołpców do Białegostoku
Szymon Nowak – Puszcza Kampinoska – Jaktorów 1944
Kampinoski Park Narodowy – dzieje puszczy i okolic, tom III – część druga – praca zbiorowa pod redakcją prof. dr. hab. Piotra Matusaka
Drogi cichociemnych – praca zbiorowa