Pułk Palmiry – Młociny posiadał własny hymn. Była to przerobiona wersja „Modlitwy Obozowej”.
Przybyła ona do Puszczy wraz z „Doliniakami”. W zasadzie była to oryginalna wersja autorstwa majora Adama Kowalskiego, który przebywając w obozie Bals w Rumunii w 1939 roku napisał tekst jak i melodie „ku pokrzepieniu serc” współtowarzyszy niedoli. Wkrótce wraz z uciekinierami przedostała się na zachód. Tam została spopularyzowana w Polskich Siłach Zbrojnych na Zachodzie, a za pomocą głównie „cichociemnych” także w Polsce Podziemnej.
Prawykonanie „Modlitwy obozowej” odbyło się podczas nabożeństwa niedzielnego w obozie Bals, chór odśpiewał ją 8 października 1939 r.
Ojciec jezuita Stanisław Skudrzyk wydał ją w „Małym zbiorku modlitw” w Bukareszcie w 1941 r., ale jako… tekst anonimowy.
Na Nowogródczyznę „Modlitwa” dotarła zapewne wraz z por. „Górą”, różniła się ona w niewielkim stopniu od oryginału. Najprawdopodobniej przeróbki dokonał któryś z partyzanckich pisarzy. W trzeciej zwrotce dodano rzekę Niemen. Ostatnia zaś zwrotka powstała w oddziałach partyzanckich Zgrupowania Stołpecko – Nalibockiego na Kresach Wschodnich, gdzie śpiewano: „Nie damy KRESÓW, to nasz ślub”.
Hymn był zawsze śpiewany na zakończenie apelu porannego, jak i wieczornego.
O Panie, któryś jest na niebie,
Wyciągnij sprawiedliwą dłoń,
Wołamy z puszczy dziś do Ciebie,
O polski dach, o polską broń.
O Boże, skrusz ten miecz co siecze kraj,
Do wolnej Polski nam powrócić daj,
By stał się twierdzą nowej siły,
Nasz dom, nasz kraj.
O usłysz, Panie, skargi nasze,
o usłysz nasz tułaczy śpiew,
Znad Warty, Wisły, Bugu, Niemna,
Męczeńska do Cię woła krew.
O Boże skrusz ten miecz co siecze kraj…
W poszumie drzew błogosław, Panie,
Przysięgę naszą aż po grób,
Cokolwiek było lub się stanie
Nie damy Polski – to nasz ślub.
O Boże, skrusz ten miecz co siecze kraj…
„Do wolnej Polski nam powrócić daj.” Te powtarzające się słowa to wspólny mianownik, echo „Mazurka Dąbrowskiego”. Wszyscy uznali ją za swoją: powstańcy warszawscy, partyzanci różnych zgrupowań i odcieni politycznych, żołnierze Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie.
W Kraju występowała pod wieloma tytułami, w zależności od regionu i oddziału. Znana jest jako: „Modlitwa Partyzancka”, „Modlitwa AK”, lub po prostu „Modlitwa”.
Dla wielu była równoznaczna z „Mazurkiem Dąbrowskiego”, który był wówczas oficjalnie zakazany przez okupanta. Traktowana była także jako widoczna łączność z Wojskiem Polskim na Zachodzie.
MODLITWA OBOZOWA z modlitewnika ojca Stanisława Skudrzyka